Byłam ostatnio na zakupach i widziałam młode małżeństwo z trzyletnim dzieckiem. Trochę się im poprzyglądałam, bo bardzo zaciekawiło mnie ich zachowanie. Otóż dziecko co chciało to mu rodzice kupowali. Chciało loda, dostało loda, chciało jogurt dostało jogurt, chciało drogą zabawkę, dostało drogą zabawkę. Dziecko dostawało wszystko to co chciało. Czy tak powinno być? Nawet jeśli rodziców na to stać to nie powinno tak być. Dziecko nie powinno mieć kupowanego wszystkiego co chce, bo jeśli będzie miał wszystko to co chce to nie będzie umiał o to zadbać, nie będzie tego szanować. Zastanawiam, się więc dlaczego niektórzy rodzice tacy są, że wszystko to co dziecko chce to mu kupują? Może myślą w ten sposób, że skoro oni nie mieli wszystkiego od rodziców to swe braki chcą zrekompensować dziecku? Myślę, że wiele w tym jest prawdy, aczkolwiek rodzice tak nie powinni robić. Wyrządzają tym dziecku ogromną krzywdę. A co w sytuacji, gdy w domu będzie brakować pieniędzy? Gdy nie będzie już ich stać?
